preloader image
W skrócie
Bohater

Alpine A110 Pure, 1.8 l, 4 cyl., 252 KM

Cena testowanego egzemplarza

Około 290 tys. zł

W trzech słowach

Zupełnie inna jazda

Data testu

Lipiec 2019

2019 Alpine Do poczytania Za kierownicą

Alpine A110 Pure

Dzisiaj będzie o kawie.

W świecie motoryzacji odpowiednikiem dobrego espresso przygotowanego przez wprawnych niemieckich baristów będą BMW M2 Competiton i Porsche 718 Cayman. To niezwykle staranny ekstrakt sportowego charakteru z samochodu.

Jeśli M2 i 718 uznamy za espresso, to Alpine A110 będzie jak espresso tonic – połączenie espresso z tonikiem, z dodatkiem cytrynki i lodu. Znajdziecie je w hipsterskich kawiarniach.

Tonikiem w tej wydumanej metaforze, czymś co definiuje wrażenia z jazdy A110 i sprawia, że są odświeżające, orzeźwiające i bogate w nowe doznania, jest niska masa A110.

To nie jest niska masa, o której usłyszycie przy okazji debiutu każdego nowego samochodu. To jest ekstremalnie niska masa. Alpine A110 to anorektyczka wśród samochodów sportowych. A niska masa to mniejsza bezwładności. Mniejsza bezwładności to z kolei więcej swobody i radości z zabawy z fizyką.

W Alpine A110 czujesz dobre espresso, ale dzieje się tu znacznie więcej niż w 718 i M2. Dlatego polecam spróbować espresso tonic oraz lekturę pełnego testu Alpine A110 na PremiumMoto.pl (wiecie taki blog o samochodach klasy premium). Tam dowiecie się, dlaczego mimo wszystko, zostaję przy espresso i co Francuzi popsuli w swoim espresso tonic.

Więcej o tym samochodzie:

oraz: