BMW M135i F40, 2.0 l, 4 cyl., 306 KM, AWD
Od 192 tys. zł
Kiedyś to było...
Listopad 2019
Uliczny klasyk?
M135i – nowy, najgorętszy hatchabck od BMW – w przeciwieństwie do swojego poprzednika nie ma szans zagościć w takich miejscach jak „Stacja klasyki”. Ani w sercach osób potocznie zwanych „fanami motoryzacji”, które ja określam jako osoby wrażliwe na nieistotne dla zwykłych śmiertelników niuanse w samochodach.
W nowym M135i BMW popsuło wszystko, za co ci wrażliwcy cenili M140i. Skala zniszczeń jest ogromna.
To mniej więcej tak, jakby wziąć utwór Kalibra albo wczesnej Molesty i przerobić go na popowy hit w interpretacji i wykonaniu Roxy Węgiel albo innej Julii Wieniawy. Kompletnie inny target, zupełnie inny kawałek. Dla fanów hardocorowych ulicznych klasyków –profanacja.
Co powstało w efekcie tej profanacji?
Lepszy samochód oczywiście.
Bardziej praktyczny, komfortowy, z mnóstwem najnowocześniejszych technologii. Nadal szybki i ekscytujący, a przy tym bardziej ekonomiczny. Po prostu hot hatch łatwiejszy w odbiorze, znacznie przystępniejszy dla szerszego grona odbiorców.
A to, że nie jest już ulicznym buntownikiem, nie ma już tego wokalu, ocenzurowano wiele rzeczy, że teraz jest jak wszystkie inne „popowe” hot hatche? To przecież nieistotne niuanse, prawda? Roxy i Julia robią znacznie większą karierę (i pieniądze) niż Kaliber i Molesta.
Jako wrażliwcy i fani motoryzacyjnej Molesty musimy to zrozumieć i… polować na M140i w dobrym stanie, albo na nową Suprę.
A jaki jest/był Twój ulubiony hot hatch?
Więcej konkretów o BMW M135i i o tym, co w i jaki sposób zostało popsute, jako emerytowany fan Molesty, opowiadam na YT na PremiumMoto TV (albo tutaj, w zapisanych relacjach).
Więcej o tym samochodzie: