preloader image
W skrócie
Bohater

Audi RS Q8, 4,0 l V8, 600 KM, 800 Nm, 0-100 km/h w 3,8 s

Cena testowanego egzemplarza

Nieco ponad 90 tys. zł

Data testu

Czerwiec 2020

2020 Audi Do poczytania

Audi RS Q8

Nie ma w motoryzacji bardziej niedorzecznego zjawiska niż wielkie SUV-y przygotowane do upalania na torach wyścigowych. A Audi RS #Q8 jest najszybszym z nich.

Przy okazji Cayenne Turbo pisałem, że wielkie SUV-y napędzane potężnymi V8 są ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy w coraz bardziej zatłoczonych miastach i w dobie ucinania palca za każdy gram emitowanego CO2. Cóż, to nie do końca prawda.

Tak naprawdę ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy są wielkie #SUV-y napędzane potężnymi V8, przystosowane do bicia rekordów na torach. Nie potrafię wymyślić nic bardziej zbędnego. Może za wyjątkiem tych gości w UE, którzy chcą zmusić nas do przesiadki w auta na prąd.

Tworzysz samochód sportowy na bazie złych założeń i jednocześnie niszczysz ideę SUV-a. Działasz wbrew temu wszystkiemu, czego jako ludzkość nauczyliśmy się o fizyce i motoryzacji. To tak jakbyś zabierał się do robienia jajecznicy od zatłuczenia kury patelnią. Bez sensu.

Tyle teorii, bo w tym momencie wchodzi inżynier z Audi Sport (albo innego AMG) i mówi: synek, halte mein Bier i weź nie pisz pierdół.

Patrz i notuj: tutaj ładujesz 600-konne #V8, dałbym V12, ale goście w UE nie pozwalają, tutaj wkładasz skrętną tylną oś, dodajesz aktywną stabilizację przechyłów, dokładasz Torsenika i aktywny mechanizm różnicowy – pamiętaj, nie wszystko w standardzie, z czegoś musimy żyć. Teraz żeby to zgrać wjeżdża 100 razy więcej linijek kodu, niż w całej misji Apollo 11 i… gotowe. A, chwila. Jeszcze ceramika i v-max podniesiony do 305 km/h. Pamiętaj, nie w standardzie, z czegoś musimy żyć. Bitte schon.

Efekt? Może i #RSQ8 waży tyle co dwa VW Golfy, ale na ponad 7-minutowym okrążeniu Nurburgringa łapie się w tej samej sekundzie, co 911 GT3 i Lambo Murcielago. I to czujesz jako kierowca. Najbardziej zaskoczyło mnie jednak to, że takie RS Q8 na swoich 23-calowych felgach sprawdza się jako tzw. samochód rodzinny. Ustawiasz tryb comfort i masz wrażenie, że jedziesz „normalnym” SUV-em. Cisza, spokój, względny komfort, dzieci w fotelikach, wózek gondola w bagażniku. Sielanka.

Nie zmienia to faktu, że tego typu SUV-y są niedorzeczne, ale tutaj z kolei wchodzi marketingowiec z #Audi i… resztę historii znacie.